Większość mydeł z marketu wygląda podobnie, a reklamy obiecują jedno: gładką, jedwabistą skórę. Jednak mydło można dobrać też do specyficznych potrzeb ciała.
Mamy w Polsce skarb, o którym nawet nie wiemy. W rankingach mydeł „czystych”, o najprostszym składzie, najwyżej na świecie cenione są syryjskie mydło z Aleppo (zaledwie trzy składniki) czy afrykańskie czarne mydło. Niewiele dalej znajduje się jednak nasze rodzime, szare mydło. Przez wielu pogardzane za zwyczajny zapach i banalny wygląd, w rzeczywistości ma krótki skład i nie uczula, czym góruje nad wieloma perfumowanymi kuzynami. Dermatolodzy polecają je do cery trądzikowej, tłustej i wrażliwej.
Przy cerze suchej warto sięgnąć po kostkę nawilżającą. To zwykle mydła z dodatkiem balsamu lub oleju, a także te glicerynowe. Zwykle pięknie pachną i występują w różnych wersjach kolorystycznych.
Dla szczególnie mocnego oczyszczenia warto wybrać nowoczesne rodzaje mydeł z węglem. W Polsce można je dostać w małych manufakturach, a także jako oryginalną pamiątkę ze Śląska. Węgiel skutecznie oczyszcza i usuwa toksyny, więc będzie świetny dla zestresowanych mieszkańców dużych miast.